Media

Najbardziej beznadziejne małżeństwo da się uratować. Kampania przeciw rozwodom

Marta Żbikowska  13 czerwca 2012 08:30

Polska para decydująca się na ślub ma prawie 80 procent szans na przetrwanie. Ponad 20 procent małżeństw kończy się rozwodem. W Europie rozbija się połowa sformalizowanych związków.

 

Ponad 20 procent małżeństw kończy się rozwodem. W Europie rozbija się połowa sformalizowanych związków. ©archiwum

Statystyki ostatnich lat napawają jednak optymizmem. Z roku na rok liczba rozwodów w Polsce spada. Wprawdzie nieznacznie, ale tendencja jest wyraźnie zniżkowa. Szanse na przetrwanie związku powoli rosną. W Polsce w 2005 roku rozwiodło się 67578 par, w 2010 roku było ich 61300

W 2005 roku polskie sądy orzekły 67578 rozwodów, cztery lata później wskaźnik ten wyniósł 65345, a w 2010 roku rozstało się 61300 par małżeńskich.

W Wielkopolsce utrzymuje się taka sama tendencja zniżkowa.
– W 2008 roku w Sądzie Okręgowym w Poznaniu wydano 6002 postanowienia w sprawach o rozwody i separacje, w 2011 roku takich postanowień zapadło 5524 – informuje Agnieszka Weichert-Urban z biura rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Poznaniu.

W samym Poznaniu, według Wydziału Spraw Obywatelskich UMP, zanotowano w 2008 roku 2456 rozwodów i unieważnień małżeństwa. W 2011 roku liczba ta spadła do 2318.

GUS podaje dane, z których wynika, że na tle innych miast w Poznaniu małżeństwa rozpadają się stosunkowo rzadko. Zanotowano tu 18,4 rozwody na każde 10 tys. mieszkańców. W Gdański współczynnik ten wyniósł 22,3, w Szczecinie 25,7, a we Wrocławiu 22,8.

– W pierwszym kwartale tego roku liczba rozwodów w Polsce jest niższa, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – przyznaje Paweł Woliński, prezes Fundacji Mama i Tata, która w ubiegłym roku prowadziła kampanię „Rozwód? Przemyśl to!”.

Organizatorzy kampanii uważają, że decyzje o rozwodach są podejmowane często pochopnie. Małżonkowie nie zdają sobie sprawy z konsekwencji, nie wiedzą, jak rozwód wpływa na zdrowie psychiczne ich i ich dzieci. – Cieszę się, że liczba rozwodów spada, bo oznacza to, że nasza kampania przyniosła skutek – mówi Paweł Woliński.

Kampania „Rozwód? Przemyśl to!” skierowana była do osób, które stanęły w obliczu podjęcia decyzji o rozwodzie.
– Najczęściej kobiety szukają wtedy informacji w internecie, chcą dowiedzieć się, jak przygotować się do rozprawy, jak napisać pozew – mówi Piotr Woliński. – Stworzyliśmy kilkanaście stron internetowych z informacjami o tym, jak rozwód wpływa na dzieci, jakie spustoszenia czyni w ich życiu, jakie są konsekwencje psychiczne rozwodu dla samych małżonków. Strony te były bardzo wysoko pozycjonowane, aby trafił na nie każdy, kto szukał w wyszukiwarkach informacji na temat rozwodu.

W ciągu kilku miesięcy trwania kampanii strony odwiedziło kilkadziesiąt tysięcy osób. Oprócz wiedzy na temat skutków rozwodu, otrzymały oni informację o tym, jak mogą uratować swój związek.

– Nie zajmowaliśmy się poradnictwem, ani nie odsyłaliśmy do psychologów – mówi Piotr Woliński. – Pokazaliśmy jedynie, że kryzys w małżeństwie nie musi oznaczać rozwodu.

Na stronie kampanii można znaleźć zakładkę „Jak ratować małżeństwo”, której twórcy zapewniają, że nawet najbardziej beznadziejne małżeństwo można uratować.
– To wymaga jednak pracy i wysiłku – mówi Woliński. – Niektórym trudno zrozumieć, że o wszystko trzeba dbać, o dobry związek również.

Mniej romantyczni są ekonomiści, którzy przyczyn spadku liczby rozwodów upatrują w kryzysie ekonomicznym. Coraz droższe koszty utrzymania, wynajęcia mieszkania, rosnące ceny żywności zniechęcają kobiety do składania w sądach pozwów rozwodowych. Według danych GUS-u, to kobiety w 70 proc. przypadków rozpoczynają procedury sądowe.

Źródło Głos Wielkpolski