Żadne małżeństwo nie przetrwa, jeżeli w sytuacji konfliktowej zaczniemy się koncentrować na negatywach, które nagle urastają do wielkiego problemu .
Wystarczy przez miesiąc kultywować negatywne myśli o partnerze w małżeństwie i jesteśmy gotowi do rozwodu. Ponieważ nie widzimy już żadnej pozytywnej alternatywy. Kultywujemy tylko negatywne myśli o swoim partnerze. Zakładamy tylko negatywny rozwój wydarzeń , podczas gdy kluczowym momentem w każdej terapii małżeńskiej jest, kiedy wpierw nauczymy małżonków w sytuacji kryzysowej pewnego odruchu:
„On / Ona nie chciał/a mnie zranić. On/Ona tego serio nie myślała. To nie było jego/jej pragnieniem”
W każdej terapii małżeńskiej od tego z małżonkami zaczynamy. I kiedy małżonkowie chcą dopuścić tę pozytywną alternatywę czyli przestać myśleć negatywnie o sobie nawzajem, a zaczynają dopuszczać pozytywny kierunek wydarzeń, jest szansa, że sprawa jest wygrana.
„Przemiana umysłu” H.Wieja